czwartek, 3 kwietnia 2008

Historia Gwiazdki cz.2

Aż do czasu kiedy Gwiazdka usłyszała rozmowę:
- Robin ona nie może tu zostać.
- Nie poto się trudziłem żeby ją znalść a teraz ma odejść!?
- Tak, wiesz chyba dlaczego?
- Tak, wiem.
Po tych słowach Gwiazdka poszła do swojego pokoju spakować się. Napisała list i sobie poleciała. Nie wiedziała gdzie teraz ma się podziać. Myliła się że znalazła moich przyjaciół.
Robin poszedł do pokoju Gwiazdki, aby ją odwiedzić. Pókał i pókał ale nikt nie odpowiadał. Zdenerwował się i wszedł do pokoju. Na stole leżał list, podszedł do niego i otworzył go. Przeczytał. Jego treść była taka:

Drodzy tytani
Usłyszałam waszą rozmowę i stwierdziłam że nie pasuję tu. Uciekłam żeby wam nie robić więcej kłopotów. Jakby co to nie szukajcie mnie jak będę potrzebna.
Gwiazdka

- Ona uciekła - powiedział do siebie.
Poszedł do salonu gdzie byli wszyscy i przeczytał im list. Wszyscy się wystraszyli. Chcieli ją szukać ale nie wiedzieli gdzie.
Tymczasem u Gwiazdki:
-Nie mogę uwierzyć że to powiedzieli. - Mówiła szeptam do siebie. - Oni nie są do tego zdolni a szczegulnie Robin. Co im odbiło żeby to mówić.
Gdy tak leciała nad tą sprawą. W pewym momęcie zobaczyła jaskinię. Nie byle jaką jaskinie bo jakoś dziwnie wyglądała.Wleciała tam i postanowiła tam przenocować. Gdy się obudziła nie była już w tej jaskini gdzie zasnęła tylko w jakimś domu czy kanałach. Lerzała w łużku. Chciała się rozejrzeć ale nie mogła się ruszyć. Nic nie mogła zrobić. Nad jej głową pojawił się człowiek.
- Nareście się obudziłaś- powiedział.
To był głos męski. Nie słyszała go ani razu. Chciała odpowiedzieć ale nie mogła poruszyć ustami. Jej ciało było bezwładne.
- Nic nie mów. Nawet się nie ruszaj Bo cię może zaboleć - powiedział.
Chciała się ruszyć ale, miał racie, zabolało ją i to strasznie.
Teraz to by się przydali tytani - pomyślała.
- Tytani nie przyjdą ci na pomoc bo nie wiedzą gdzie jesteś. A dla twojej informacji jestś w kanałach. Wiem co myślisz bo masz cip na głowie, a ruszyć się nie możesz też przez niego.
U tytanach:
- Że też musiała usłyszeć tą głupią rozmowę - powiedział Robin. - Masz już coś? - Żekł do Cyborga.
- Jeszcze nie ale szkoda że zostawiła nadajnik tutaj. -odpowiedział.
- A może coś innego jakiś inny cip?
- No właśnie nie ma.
- Nie prędzej było by się rozdzielić i poszukać - powiedział tym razem Bestia.
- Może to trwać wieki -odpowiedział Robin.
- Nie koniecznie. Może ty i Cyborg poszukacie na lądzie, a ja z Bestią w kanałach. - Powiedziała Raven.
- Niezły pomysł - pochwalił ją Robin. - No to do roboty.
Rozdzielili się i poszli szukać Gwiazdki.Sukali przez cały dzień i noc aż tytani uznali że czas iść spać. Następnego dnia Znowu szukali, a Robin już nie mugł się opanować.
- Czemu ją nie znaleźliśmy?? Gdzie ona może być? - Robin nie mógł już dużej wytrzymać
- Stary, a jeżeli ona poleciała do innego mista albo kraju? -zapytał Cyborg.
- Nie!!! To nie możliwe!!! Przecież ona zna tylko nasz język z ziemi!!!
- Bez nerwów. - powiedział Bestia - Znajdzie się napewno ale dopiero jutro coś możemy zdziałać.
I tak szukali przez kilka tygodni, aż minął miesiąc. Wszyscy uznali że nie ma już sęsu. Stwierdzili że odleciała na swoją planetę. Ale tylko jeden, Robin, twierdził że ona nie odleciała tylko że gdzieś się ukrywa, że chowa się przed nimi.
Ale u Gwiazdki tak nie było, było gorzej.
- I widzisz tytani już się tobą nie interesują.- powiedział Slide - Od kilku dni już cię nie szukają. A ty nadal nie możes się ruszać. Mogę cie tylko oszczędzić w jednym. Dam tytaną wskazówkę. Ale do tego potrzebuje ciebie i twojego głosu. Wiem jak śpiewasz bo cię słyszałem któregoś dnia. - skończył
Cośtam zrobił i nagle mogła mówić. Zakazał jej tego mogła tylko śpiewać.
- Co mam śpiewać - zapytała
Slade ją nie wyzwał tylko dał jej kartkę z jakimś tekstem i przeczytała kilka razy i już znała na pamięć. Zaśpiewała a Slide ją nagrywał. Gdy skąńczyła Slide zapakował płytę w kopertę. Chwile puźniej znów nie mogła mówić. Kopertę zaniusł jeden z robotów.
W tym czasie Bestia i Cyborg grali w różne gry, Raven czytała, a Robin jak zwykle siedział w pokoju i myślał nad tym gdzie jeszcze może być Gwiazdka. Poszedł do salonu (na chwilę) żeby zobaczyć co robią inni. Wszescy sie zdziwili że wyszedł.
- Robin masz już coś? -zapytał Bestia
- Nie - powiedział.
- A kiedy wyjdziesz ze swojego pokoju wkońcu? - tym razem spytał się Cyborg.
- Nie wiem.
- Może już nie powineneś się nią interesować. Jej już nie ma putora miesiąca. - powiedziała Reven.
Robin nie zdążył odpowiedzieć. Poszedł do pokoju i żałował że się pokazał. Wszdł i na łużku zobaczył kopertę. Otworzył ją i zobaczył płytę. Wrucił do salonu bo nie miałw pokoju nic co by odtwarzało płyty. Wyłączył Besti i Cyborgowi grę.
- Chej! Co się z tobą dzieje? Właśnie wygrywałem - krzyczał na niego Bestia.
Włożył płytę do omputera tytanów i się włączyła melodia i usłyszeli czyiś głos. Głos który brzmiał pięknie. Słowa melodi brzmiały tak:

Podążaj za mym głosem.
Na lądzie trudno śpiewać mi.
Godzinę masz więc poświęć ją.
By odzyskać własność swą.

Robin rozpoznał ten głos. To był głos Gwiazdki. Uświadomił sobie że jest porwana.
- Tytani - oznajmił Robin. - Gwiazdka została porwana i jest gdzieś w podziemiach. Mamy godzinę żeby ją znaleść. Zaczynajmy od kanałów.
Zdając sobie z czasu tytani pobiegli do najbliższej studzienki. Szukali i nasłuchiwali głosu Gwiazdki i tak upłynęło 30 min. W pewnym momęcie Robin usłyszał głos.
- Słyszeliście? - zapytał sie wszystkich
- Ja tam nic nie słyszałem - powiedział Bestia.
- Ja też nie - powiedział Cyborg.
- Ani ja - powiedziała Raven.
- A ja słyszałem. Choćmy. - Wszyscy pobiegli za nim.
Robin słyszał coraz głośniej śpiew. Było 10 min. do końca godziny kiedy byli już na miejscu i ujżali Gwiazdkę. Gwiazdka też ich zobaczyła ale nie mogła się ruszyć.
- No proszę, proszę kogo ja tu widzę. Tytani. Ile czasu już minęło jak ostatni raz się spotkaliśmy? - powiedział czyiś głos.
- Slide - warknął Robin
- Robin masz 5 min żeby ją uwolnić a ty tak stoisz i nic nie robisz. Czemu nie atakujesz?
-Tytani WIO! - zawołał.
Robin poszedł na Slida, a tytani na jego roboty. Walka trwała długo i nagle jakieś wiertło zaczeło hałasować. Szło prosto na Gwiazdkę. Pobiegł ją uwolnić. Przed samym wiertłem uwolnił Gwiazdkę. Robin pobiegł walczyć z robotami, a Gwiazdka też chciała pomuc ale nadal nic nie mogła się ruszać. Kilka minut minęło a wszyscy skończyli walczyć.
- Slide uciekł - powiedział Cyborg
- Tak -odpowiedział Robin.
Wtedy właśie Gwiazdka straciła przytomność. Obudziła się w wierzy. Nad nią stał Robin.
- Cyborg!!! Obudziła się!!! - Krzyknął
- Możesz nie krzyczeć, uszy mnie bolą - powiedziała.
Naprawdę mogła mówić ale nie mogła się ruszać.
- Przepraszam ale Cyborg kazał mi krzyknąć kiedy się obudzisz.
- Aha
W tym czasie wszedł Cyborg.
- No nareście się obudziłaś. - powiedział.
- A ile dni byłam nieprzytomna?
- Dwa - powiedział Robin.
- Będziesz jeszcze musiała poleżeć z tydziń, wtedy będziesz się ruszać.
- W pożądku.
Gwiazdka chciała nareście stanąć na nogi. Codziennie Robin przychodził na kilka godzin pogadać z nią. Minął tydzień i już mogła się ruszać iposługiwać się mocą. Pierwsze co zrobiła po wstaniu na własne nogi to poszła na dach. Bardzo lubiła tam być w wolnych chwilach. A najlepiej było jak zachodziło słońce. Pewnego wieczora znalazł ją tam Robin.
- Cześć - przywitał ją.
- Cześć - odpowiedziała.
- Co robisz?
- Rozmyślam o wydarzeńach jakie mnie tu spotkały.
- Aha.
- Słyszałam wszą rozmowę. Wtedy przed moim zniknięciem.
- Ale to nie było o tobie
- A o kim?
- Możesz się uśmiać.
- Ale o kim?
- O naszej kanapie co była w salonie.
- Aha. Ale ona nadal tam jest.
- Wiem bo się nie zgodziłem na wynisienie.
- Aha.
- A co się wydarzyło wtych kanałach.
- Dokładnie to nie pamiętam, bo nie mogłam się ruszać.
- Aha. A dlaczego zędlałać.
- Z wyczerpania chyba.
- Piękny masz głos kiedy śpiewasz.
- Dzięki. Słuchłeś tego?
- Tak i nie mogę przestać. Znam już tekst na pamięć.
- Ja też znałam za drugim czytaniem.
- Lubisz tu pszesiadywać?
- Tak.
- A dlaczego?
- Bo wtedy mogę rozmyślać nad różnymi żeczami. Najbardziej lubię tu być jak jest zachód słońca.
- Aha. Ja też lubię to miejscę.
KONIEC

Brak komentarzy: